Wyprawy KTR Sigma trochę dalej od domu
"Przedsmak sezonu", czyli wyprawa w Bory Tucholskie-początek maja 2014 roku.
W grupie dziewięciu osób, składającej się głównie z nauczycieli, udaliśmy się 30 kwietnia wBory Tucholskie a konkretnie do Teologa, wsi położonej ok. 15 km na południe od Tucholi. Naszą bazę stanowiło gospodarstwo agroturystyczne Joanny i Agnieszki Piksa. Zamieszkaliśmy w "domu Pana Jacka". Stąd miały początek wcześniej zaplanowane trzy wyprawy. Pierwsza, prowadząca leśnymi drogami, zaprowadziła nas do Rezerwatu przyrody Cisy Staropolskie.
Tu zauroczyła nas niepowtarzalna aura "świętego gaju", w którym Leon Wyczółkowski tworzył swe dzieła. Trasa wyniosłaby ok 35 km, gdyby nie zmiana planu spowodowana obawą przed prognozowanym załamaniem się pogody. W efekcie postanowiliśmy wydłużyć trasę, by dotrzeć do miejsc zaplanowanych na dzień następny. Po odwiedzeniu Cekcyna skierowaliśmy się na zachód i jadąc wytyczonym szlakiem rowerowym, dotarliśmy do brzegów Brdy w malowniczym zakątku zwanym "Świt". Nieco dalej na południe znajduje się "Piekiełko", miejsce, w którym Brda potrafi przysporzyć kłopotów spławiającym się kajakami (wystające z wody głazy).
Kolejną atrakcją okazała się - i tu uwaga - podziemna kopalnia węgla brunatnego we wsi Most - Piła. Tu mieliśmy szczęście uczestniczyć w festynie zorganizowanym przez aktywnie działające Stowarzyszenie Mieszkańców i Miłośników Piły nad Brdą. Był więc tam i skarbnik, i zejście po pochylni w głąb kopalni, i opowieści o historii tego ciekawego miejsca. Całość uzupełniały pyszne ciasta i napoje serwowane przez gospodynie imprezy. Chętni mogli wziąć udział zawodach sprawnościowych (między innymi toczenie koła rowerowego!). Po powrocie do Teologa okazało się, że nakręciliśmy ponad 50 km, co niektórzy, nieprzyzwyczajeni do dłuższych wycieczek rowerowych, "nieco" odczuli.
Dzień następny mimo znacznego chłodu przyniósł również słoneczną pogodę i umożliwił odbycie kolejnej wycieczki. Tym razem jej celem była Tuchola. W drodze powrotnej zahaczyliśmy o "Jelenią Wyspę" leżącą w rezerwacie "Bagna nad Stążką" Wycieczka zamknęła się 35 przejechanymi kilometrami biegnącymi miejscami w dość trudnym terenie (drogi leśne w Borach Tucholskich charakteryzują się sporym "zapiaszczeniem").
Ostatni dzień to wyprawa szlakiemw"Trzech Wież nad Borami".W ten sposób nazwano liczący ok. 30 km szlak łączący trzy wsie: Bysławek, Bysław, Lubiewo, posiadające kościoły z górującymi nad okolicą wieżami. Trasa malownicza, bardzo dobrze oznakowana i wyposażona w tablice z przejrzystą i interesująca informację turystyczną. Spośród licznych atrakcji wymienię możliwość wejścia na punkt widokowy usytuowany na niedawno odremontowanej i odpowiednio przystosowanej wieży Kościoła w Lubiewie. Zachwycił nas widok roztaczający się z wieży oraz entuzjazm i zaangażowanie okolicznych mieszkańców, z których inicjatywy dokonano niezbędnych prac. Jako ciekawostkę przytoczę fakt, że byliśmy pierwszą grupą turystyczną, która weszła na wieżę, co zostało skrupulatnie odnotowane odpowiednim wpisem do księgi pamiątkowej.
Na koniec wypada rozwiązać zagadkę tkwiąca w tytule relacji. Skąd wzięło się zawołanie naszej wyprawy: "Przedsmak sezonu"? Autorką jego jest Pani z pizzernii , która wyrwana z marazmu wiejskiego, świątecznego dnia naszym ogromnym, jak na tamte warunki zamówieniem, nieco załamana i przestraszona jęknęła: - "Hmm - przedsmak sezonu...".