Wyprawy KTR Sigma trochę dalej od domu

Zima w Drawieńskim Parku Narodowym

Tym razem postanowiłam, choć na dwa dni uciec od zgiełku i hałasu miasta Poznania do Krzyża odwiedzając znajomych rowerzystów: Justynę, Agatę i Marka. Mimo, że ten rejon jest mi znany z rajdów organizowanych przez Daniela Wilka z klubu "Dynamo" to tym razem był to wyjazd bez roweru i po raz pierwszy zimową porą. W niedzielny, słoneczny i mroźny poranek udaliśmy się samochodem w rejon nadleśnictwa Głusko zaczynając nasz spacer od jeziora Czarnego, następnie lasem określanym jako "Bagienko Ostrowiec" doszliśmy do niewielkiej osady Ostrowite (Ostrowiec).Tam warto przyjrzeć się budynkom ryglowym z lat 80 i 90 XIXw. zbudowanych dla robotników leśnych (budownictwo północnoniemieckie). Ponadto kilka metrów dalej stoją ruiny murowanego kościoła zbudowanego w XVIIIw. oraz cmentarz z nagrobkami i mogiłami z 2 poł. XIX i pocz.XXw.

Dalej udaliśmy się do przepięknie położonej Węgorni położonej nad Płociczną, swoim charakterem przypomina górską rzekę. Tam Agata uraczyła nas gorącą herbata i kawą oraz pysznym, imieninowym ciastem. W drodze powrotnej coraz bardziej wdawał się w znaki mróz, ale ciepłe promyki słońca, skrzypiący pod butami śnieg i zapierające dech w piersiach zimowe krajobrazy wynagradzały wszelkie niedogodności. Gdy doszliśmy do samochodu obliczyliśmy, że w nogach mamy około 12 km, stamtąd udaliśmy się do elektrowni wodnej "Kamienna" w Głusku. Niesamowite wrażenie zrobiły na nas zamarznięte, malownicze sople lodu powstałe z wypływającej z elektrowni wody oraz wijąca się "po swojemu", między drzewami rzeka Drawa. I tak pełni wrażeń pojechaliśmy do ostatniego punktu mojej wyprawy czyli domu Justyny do Wielenia. Niestety, Wielenia już nie zwiedziłam, mam jednak nadzieję, że wkrótce znowu powrócę w te piękne strony. Przy okazji bardzo Wam czyli Agato, Justyno i Marku dziękuję za wszystko!!!!! Zapraszamy do galerii.

©Beata