Wyprawy KTR Sigma trochę dalej od domu

Gościnnie w leśniczówce Jagoda

Weekend od 16 do 18 listopada br. trójka Sigmowiczów, tzn. Andrzej, Rysiu R. i ja - Beata, postanowiła spędzić w towarzystwie Klubu Górskiego "GRAŃ" z Poznania, którzy na nizinach zakończyli sezon górski. Mimo że zakończenie sezonu górskiego, to Janusz z Grani nie zabrał górskiego plecaka i butów tylko wsiadł na rower i w mglisty piątkowy poranek ruszył z nami Sigmowiczami w drogę, ku leśniczówce "Jagoda" znajdujacej się w sąsiedztwie Drawieńskiego Parku Narodowego, nieopodal Człopy. I tak pokonując dystans 113 km, krótko przed zmrokiem dotarliśmy do urodziwie położonej leśniczówki "Jagoda"nad jeziorem Szczuczarz. Tam pozostali członkowie Klubu ogrzewali się już przy ognisku, bo nie mieli wyboru...zaginął klucz od leśniczówki. W końcu udało nam się rozpalić ogień w piecach kaflowych i przy wspólnym stole biesiadować do późnej nocy.

Rano szybkie mycie w lodowatej wodzie z stojącej na podwórzu pompy, śniadanie i w szóstkę wyruszamy w trasę rowerową po zakątkach Drawieńskiego Parku Narodowego - najpierw pałac w Dłusku - Dzicza - obowiązkowo Węgornia - Załom - Człopa - Bogdanki - Dzwonowo i powrót na bazę. Pozostali "Górale" postanowili zakończyć swój sezon górski, przechadzając sie z pełnymi plecakami, pieszymi szlakami rownież po DPN. Na szczęście, kiedy rowerzyści dotarli do leśniczówki kuchenny piec kaflowy był już rozgrzany do czerwoności i od razu robiło się ciepło w sercu i na duszy. Obowiązkowo na podwórzu rozpaliliśmy ognisko, aby wspólnym śpiewem przywołać wspomnienia z Wysokich Tatr czy bieszczadzkich połonin. I tak późną nocą, szum drzew i głusza lasu uśpiła nas do snu.

Jak na zakończenie sezonu górskiego to myślę, że uzyskaliśmy dobry wynik skoro udało nam się w weekend przejechać rowerkiem około 184 km. Jednak w pamięci na pewno pozostaną niezwykle sympatyczni ludzie z Klubu Górskiego "Grań", oraz spartańskie warunki nadające się świetnie na zorganizowanie tam "Szkoły przetrwania". Zapraszamy do galerii.

©Beata