Wyprawy KTR Sigma trochę dalej od domu

VI Ogólnopolska Pielgrzymka Rowerowa na Jasną Górę

W dniach 12-16.07.2011 r. odbyła się VI Ogólnopolska Pielgrzymka Rowerowa na Jasną Górę. Cel naszej pielgrzymki - "nawiedzamy Sanktuaria Maryjne, poznajemy ciekawe i piękne zakątki naszego kraju, wolni od spraw codzienności, dajemy sobie czas na wyciszenie i refleksje, jesteśmy zjednoczeni modlitwą, odmienieni przez Sakrament Pokuty i Eucharystii". Organizator Zenek Gill z parafii pw. Św. Trójcy na Dębcu w Poznaniu, przywitał nas i rozdał wszystkim czerwone koszulki z wypisanymi imionami. Po krótkiej naradzie dotyczącej przebiegu trasy o godzinie ósmej rano i poświęceniu rowerów przez ks. Marka Matybę, odtrąbił odjazd. Trasa wynosiła 90 kilometrów i musieliśmy zdążyć na umówioną mszę w Sanktuarium M.B. Świętogórskiej Róży Duchownej (bazylika) w Gostyniu.

W Mosinie zrobiliśmy przerwę na jedzenie a Zenek i ja odwiedziliśmy Urząd Miejski gdzie w dziale promocji uzyskaliśmy kilka gadżetów. Śrem ze względów czasowych ominęliśmy, pędząc przez piękne zakątki Wielkopolski do Dolska. Najmłodsza pątniczka Ania była szesnastolatką a senior, nasz prowadzący Zenek tylko siedemdziesięciolatkiem. Pielgrzymka to nie tylko bezduszne pokonanie trasy ale także zwiedzanie pięknych miejsc, a mijając jeziora chociażby zamoczenie nóg. Po godzinnym odpoczynku nad wodą, niektórym odeszła ochota na dalszą jazdę, niestety - komu w drogę temu czas. Nareszcie na miejscu w Gostyniu-Głokówka gdzie mieliśmy załatwione zakwaterowanie w klasztorze Filipinów. Po rozpakowaniu poszliśmy na mszę między innymi w naszej intencji i zaraz po niej brat Franciszek Kiklica poprowadził nas po kościele, pokazał podziemia o charakterze katakumb z trumnami zakonników i opowiedział o dziejach obecnej bazyliki. Zmęczeni, ale duchowo wsparci udaliśmy się na nocleg.

Drugi dzień przywitał nas słoneczną pogodą, pobudka, śniadanie, krótka indywidualna modlitwa, wspólne zdjęcie i w drogę. Z Głogówka o ósmej rano w kierunku Twardogóry przez Pępowo, Jutrosin, Milicz. Po drodze zakup drożdżówek i napitki. W Miliczu obiad i odpoczynek a w Twardogórze obowiązkowa pieczątka. Po zakwaterowaniu w oratorium poszliśmy na mszę w Sankt. N.M.P. Wspomożycielki Wiernych (bazylika), którą odprawił ks. Proboszcz Ryszard Jeleń, następnie opowiedział dzieje tego przybytku i zaprosił na przepyszny bigos, że aż palce lizać. Poszliśmy spać. Trzeci dzień przywitał nas straszną ulewą i patrząc z obawą w niebo poszliśmy na poranną mszę wiedząc że nie zdążymy na wieczorną mszę w Praszce. Spakowaliśmy bagaże i o dziwo, przestało padać a za chmur wyszło gorące słońce. Jadąc do Kępna jednak zawzięcie goniła nas deszczowa chmura i dogoniła w samym mieście - jednak zdążyliśmy się schować pod parasolami i przy okazji zjeść obiad. Wspólnie z Zenkiem odwiedziliśmy Urząd Miasta, spotykając się z burmistrzem, któremu podałem nasz adres strony internetowej. Na szczęście dla nas już nie padało do samej Praszki pomimo otaczających nas czarnych chmur. Nocleg w szkole a pogoda jakby na to czekała - oberwanie chmury a my bezpiecznie w suchym miejscu.

Czwarty dzień - pakowanie oraz wspólne zdjęcie przed szkołą im. Jana Pawła II, następnie krótka modlitwa w kościele w Praszce i już tylko jeden cel Jasna Góra. Podjazdy i zjazdy - nogi odczuwały zmęczenie a widoki piękne. Od słowa "często chowa" raz klasztor był widoczny a później się chował aby ponownie był widzialny. Będąc na Jasnej Górze udaliśmy się do Cudownego Obrazu z podziękowaniem za szczęśliwe przybycie i dalsze spokojne względnie dostatnie życie. Uczestniczyliśmy w Eucharystii na szczycie wraz z uczestnikami 77 Poznańskiej Pielgrzymki Pieszej. Noc spędziliśmy w hali noclegowej przy Jasnej Górze.

Piąty dzień - rankiem udaliśmy się do Katedry pw. Św. Rodziny spotykając pielgrzymów rowerzystów z całego kraju. Wymiana doświadczeń, wiele miłych i ciepłych słów no i dużo życzeń, którym nie było końca. Podsumowaniem tej pielgrzymki to wspólne zdjęcie z Biskupem diecezji Radomskiej następnie w eskorcie policjantów przejazd przez miasto na Jasną Górę i udział we mszy na naszą intencję. Czas na powrót, niektórzy udali się do Krakowa i Łagiewnik a Danka, Ania, Rysiek, Krystian i ja powrót pociągiem do Poznania. Tak zakończyła się moja pierwsza pielgrzymka na Jasną Górę. Przejechaliśmy około 357 kilometrów i jakby by nam było mało. Nadrobimy w następnym roku - do zobaczenia

©Czesław Bandosz.