Wyprawy KTR Sigma bliżej domu

Krotoszyńska stopiętnastka 2008

Antek (dyrektor), propagator ziemi krotoszyńskiej a zarazem twórca i organizator I Krotoszyńskiej Setki, pokazującej całe piękno tej ziemi. Trasa płaska ale drogi wołające o pomstę do nieba. Asfalt rozbity jak szklanka, wypiętrzenia, koleiny i 3/4 tej widokowo ładnej trasy w tak rozpaczliwym stanie. Na taką wyprawę zaprosiłbym wszystkich odpowiedzialnych za to urzędników i drogowców i przy takiej trzęsiawie może parę atomów mózgu czując zagrożenie, wysłałyby informację o naprawie tych lokalnych dróg.

Dlaczego trasa była niełatwa - zły stan dróg, wiatr prosto w twarz i bardzo mocne tempo. Antek oczekujący na operację bioder jechał jak burza i ktoś nie znający tego problemu nie dałby temu wiary. Oprócz wiatru pogoda nam sprzyjała, pełne słońce, ciepło a momentami gorąco. Po drodze w miejscowości Chwaliszew w budynku szkolnym był poczęstunek - olbrzymie drożdżówki i gorąca herbata.

Rajd rozpoczynał się na rynku w Krotoszynie trasa wiodła na południe poprzez Ujazd , Gądkowice, Potasznię, Wielgie, Milicki i z powrotem na północ do Sulmierzyc przez Biadki, Orpiszów, Roszki do Dobrzycy, gdzie na uczestników czekała wojskowa grochówka i bułki. Organizatorzy zadbali o różne soki, wodę mineralną, tak, że nikt z głodu i braku picia nie zemdlał. Tam nastąpiło oficjalne zakończenie rajdu były nagrody i wspólnie zdjęcia Mała grupka uczestników pojechała w drogę powrotną do Krotoszyna i zamknęli pętlę rajdu na rynku gdzie na licznikach stuknęło 115 km. Sigmę reprezentowali Beata i ja, Andrzej i Zbyszek oraz sympatycy Duży Rysiek (Generał) i Michał. Generał kupił sobie piękny rower z różnymi bajerami i obiecał go opić w Żerkowie - każdą szprychę osobno. Tak mu doradziłam - bo inaczej te druty się zrolują.

Po takim rajdzie powinno pojawić się zmęczenie. I to jest zaskakujące że chwilę później mogliśmy spokojnie i zrelaksowani wypić z Antkiem po piwku dziękując mu za udany dzień. Antek wspominając, opowiedział o takim dniu, kiedy jadąc rowerem strasznie zmarzł i w tym momencie zrobiło się nam wszystkim zimno. Dało to powód do rozejścia się.Do następnego razu Wiesia

Zapraszamy do galerii.

©Wiesia Kil