Wyprawy KTR Sigma bliżej domu

V Wielkopolski Zlot Przodowników Turystyki Kolarskiej

V Wielkopolski Zlot Przodowników Turystyki Kolarskiej został zorganizowany, w dniach od 5 do 7 października, przez Krotoszyński Oddział PTTK .I właśnie w Krotoszynie, zlokalizowana była baza zlotu, w budynkach byłego internatu Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 przy ul. Mickiewicza 11. Głównodowodzącym był kol. Antoni Algier. Na zlot przybyło 25 przodowników , tj. ? osób posiadających uprawnienia i figurujących w ewidencji Komisji. Z Klubu Turystyki Rowerowej "SIGMA" na zlocie pojawili się : Włodek, Jurek, Andrzej, Genia, Jola, Beata, Wiesia i ja.

W piątek , o godz. 18.oo, prezes oddziału PTTK w Krotoszynie, kol. Jan Grząka, powitał uczestników zlotu , a znany krajoznawca, kol. Józef Zdunek, przedstawił historię krotoszyńskich kościołów i krzyży przydrożnych. Następnie , przy kawie, drożdżówkach i lampce wina odbyło się posiedzenie Wielkopolskiej Komisji Turystyki Kolarskiej ( w bardzo okrojonym składzie). Poruszone tematy , to : weryfikacja przodowników na lata 2008-2009, zasady potwierdzeń Kolarskiej Odznaki Turystycznej (szczególnie dużych stopni) , przebieg "wiosny i jesieni kolarskiej" w Poznaniu, propozycje do wielkopolskiego kalendarza imprez kolarskich na rok 2008, zorganizowanie kursu dla kandydatów na przodowników turystyki kolarskiej. Po wyczerpaniu tematów rozeszliśmy się na zajęcia w podgrupach. Wszystko toczyło się wspaniałym trybem ( wesoło, gwarno i głośno), niestety "nahukany " kierownik obiektu przerwał szampańska zabawę i wściekli poszliśmy około godz. 23.oo spać.

Następnego dnia , po obfitym śniadaniu, wyruszyliśmy o godz. 8.30 na trasę czarnym szlakiem rowerowym "wokół Krotoszyna". Kol. Antek ułożył tak napięty program, że gnaliśmy bezdrożami powiatu, ze średnia prędkością 28 km/godz. Ale zdążyliśmy na 11.30 do Sulmierzyc, aby zwiedzić otwarte, specjalnie dla nas, Muzeum Regionalne Ziemi Sulmierzyckiej, mieszczące się w zabytkowym drewnianym ratuszu( podobno ratusz jest na kółkach i jak pada to mieszkańcy chowają go przed deszczem ) Następnie prędziutko do domu na obiad, "zaliczając" po drodze: głaz narzutowy, rezerwat "Mszar", krzyż napoleoński ( pamiątka ofiar epidemii cholery), klasycystyczny pałac Mielżyńskich w Baszkowie w którym mieści się obecnie dom pomocy społecznej ( zresztą wspaniale rozbudowywany), otoczony pięknym parkiem , metę XV Rodzinnego Rajdu "pieczenie ziemniaka" Po obiedzie chwila oddechu i następnie wymarsz na strzelnicę pneumatyczną . I tutaj ku zdziwieniu wszystkich ujawniły się talenty strzeleckie Wojtka i Joli. W przeprowadzonych zawodach zajęli odpowiednio drugie i trzecie miejsce( po dogrywce) z bardzo dobrym wynikiem w turze zasadniczej 87 pkt na 100 możliwych ( zwycięzca zdobył ich 91) Kiedy emocje sportowe opadły udaliśmy się , stosownie zaopatrzeni, na miejsce biwakowania. Rozpalone ognisko rekompensowało wieczorny jesienny chłodek, kiełbaski smażyły się na ruszcie, a my popijaliśmy piwko i zajadaliśmy się zdobycznymi (zasługa Geni) jabłuszkami. Gdy wszystko już było zjedzone i wypite , ognisko dogasało, repertuar piosenek turystycznych się wyczerpał (hitem wieczoru był utwór muzyczny "Antek podaj cegłę... " dedykowany co kilka chwil komandorowi), gardła odmawiały posłuszeństwa a Irenie z Włoszakowic "podpitolili " gitarę - wróciliśmy do bazy. Godzina była jeszcze młoda a okazało się , że w pokoju nr "12" jest impreza . Gościnni "ostrowiacy"z "Bicykla" zaprosili wszystkich chętnych na "wieczorne rozmowy Polaków". Tak więc rozprawialiśmy , do północy: o turystyce, o polityce, o tegorocznych jeszcze imprezach rowerowych, o planach na przyszły rok , o tym co dobre a co złe w naszej działalności. I tego wieczoru nikt ( nawet kierownik obiektu) i nic nie mogło zakłócić dobrej, towarzyskiej atmosfery. Rozchodziliśmy się zadowoleni z mile spędzonego , zlotowego dnia.

A w niedzielę : trochę niewyspani zeszliśmy na śniadanie o godz. 8.oo a o 9.30 był już wyjazd do Muzeum Regionalnego im.Hieronima Ławniczaka w Krotoszynie. Po wysłuchaniu interesujących opowieści przewodnika i obejrzeniu bardzo ciekawych ekspozycji, start na trasę zielonym szlakiem rowerowym" Krotoszyńskie Dąbrowy". I znów z uwagi na nagminny brak czasu, prędkości bynajmniej nie spacerowe ( po drodze ciekawe obiekty - płaskorzeźba sceny z Konrada Wallenroda, drewniany kościółek p.w. św. Fabiana, diabelski głaz , dom z podcieniami). Po powrocie z trasy, obiad, pakowanie, zdawanie pokoi, pamiątkowe wspólne zdjęcie i wyjazd na stacje PKP. Po szczęśliwym zapakowaniu wszystkich delikwentów i ich rowerów do pociągu, około godziny 18.oo wylądowaliśmy w Poznaniu, Zlot możemy ocenić jako bardzo udany, przebiegający w beztroskiej, turystycznej atmosferze. Duża w tym zasługa komandora zlotu, Antoniego Azgiera. Serdecznie gratulujemy i dziękujemy. Za rok spotykamy się w Puszczy Zielonce, organizatorem będzie oddział PTTK Poznań Nowe Miasto , a komandorem kol. Ryszard Walerych. Jesteśmy pewni, że i ten zlot będzie wspaniały.

©Wojciech Malinowski